Chroniczne stany zapalne są związane z krążeniem w krwioobiegu związków chemicznych odpowiedzialnych za uszkodzenie tkanek. To co spożywamy, ma ogromny wpływ na to co dzieje się w środku naszego organizmu. Dieta przeciwzapalna może spowodować zmniejszenie procesu zapalnego w sposób naturalny i niefarmakologiczny.
Warzywa i owoce
Związkami, które w szczególny sposób redukują czynniki prozapalne, są warzywa i owoce, w szczególności zawarte w nich barwniki, m.in.: pomarańczowe karotenoidy, czerwony likopen, fioletowe antocyjany, zielony chlorofil. Związki te, w dużym uproszczeniu, mają zdolności do redukowania ilości związków prozapalnych, czyli tzw.: wolnych rodników, regulują ekspresję genów, zwiększając produkcję naturalnie występujących związków przeciwzapalnych w naszym organizmie, np.: tlenku azotu oraz poprzez wiele skomplikowanych mechanizmów, wpływają na zwiększenie odporności organizmu na stres oksydacyjny i uszkodzenia tkanek.
Jedzenie 5 porcji warzyw i owoców nie jest więc jedynie wymysłem marketingowców, ale ma swoje uzasadnienie!
Kwasy tłuszczowe
W kilku zdaniach chciałabym również powiedzieć o co chodzi z tymi wszystkimi kwasami tłuszczowymi, z tymi omega 3, omega 6 itd.
Termin niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe mówi o tym, że związki te są nam bezwzględnie potrzebne, a nasze organizmy nie potrafią ich same wytwarzać. Wielonienasycone kwasy tłuszczowe (WNKT) zawierające ostatnie wiązanie podwójne przy 6 atomie węgla, to kwasy tłuszczowe omega-6. Niektóre z nich, szczególnie kwas arachidonowy, wpływają na produkcję prostaglandyn prozapalnych, czyli odpowiedzialnych za uszkodzenie tkanek. Znajdują się przede wszystkim w mięsie?, jajach?, oleju kukurydzianym, słonecznikowym, orzeszkach ziemnych, awokado, migdałach, sezamie, pestkach słonecznika i dyni. Z kolei kwasy tłuszczowe omega-3 przeciwdziałają zapaleniu poprzez zmniejszanie produkcji prostaglandyn prozapalnych oraz konkurencję z kwasem arachidonowym. Znajdziecie je w siemieniu lnianym, orzechach włoskich, oleju rzepakowym oraz tłustych rybach.
Oczywiście nie chodzi o to, żeby rezygnować z produktów bogatych w kwasy omega-6, bo przyczyniają się do powstawania stanu zapalnego, ale o to, żeby zachować równowagę w spożyciu produktów zawierających te i te kwasy tłuszczowe. Według literatury, stosunek omega-6 do omega-3 powinien wynosić 5:1. Warto sięgać po produkty bogate w jedne i drugie kwasy tłuszczowe, bo w końcu obydwa rodzaje są nam niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.
Przyprawy i zioła
Wiele roślin (nie tylko warzyw i owoców) zawiera składniki o działaniu przeciwzapalnym. Chodzi o przyprawy i zioła, które działają w różnoraki sposób, m.in.: hamując działanie enzymów kaskady procesu zapalnego. Z przypraw, które używamy regularnie w kuchni, mogę wymienić cynamon, który chętnie dodajemy do wypieku świątecznych przysmaków, goździki i gałkę muszkatołową, które wrzucamy do garnka przy okazji gotowania czerwonego wina, czy chociażby sproszkowana czerwona ostra papryka i chilli, które dzięki zawartości kapsaicyny wpływają na procesy zapalne oraz transmisję bólu. Wśród ziół, możemy wymienić znany wszystkim rumianek oraz słodkawą w smaku lukrecję. Warto też wspomnieć o kurkuminie zawartej w kurkumie, która już od czasów starożytnych była używana do leczenia artretyzmu.
Czasami tak niewiele trzeba, aby wzbogacić nasz jadłospis w produkty działające przeciwzapalnie i ochraniająco na nasze tkanki.
Pozdrawiam,
Marta