Czy zwróciliście uwagę na czerwone ślady na ciele znanych sportowców podczas Olimpiady w Rio w 2016 r.?
Czy wiecie po jakim zabiegu zostają takie ślady i jaki jest ich cel?
Chińskie bańki
Ślady na ciele sportowców były wynikiem wykorzystywania chińskich baniek. W amerykańskiej literaturze fizjoterapeutycznej i sportowej zabieg ten figuruje pod nazwą „MFD – myofascial decompression” (mięśniowo-powięziowa dekompresja) lub „chinese cupping therapy” (bańka chińska). Jest to metoda zaczerpnięta z tradycyjnej medycyny chińskiej. Historia wykorzystywania baniek sięga ok. 3000 lat. Do przeprowadzania tego zabiegu wykorzystuje się bańki szklane, plastikowe lub silikonowe.
Metoda ta wykorzystywana jest przez zwolenników medycyny naturalnej. Stosuje się ją przede wszystkim podczas infekcji układu oddechowego, u osób z osłabioną odpornością oraz u osób z bólami mięśniowymi i stawowymi. Źródła podają, że Hipokrates wykorzystywał bańki do likwidowania zastojów żylnych oraz u pacjentów z infekcjami ropnymi. W Polsce metoda bardzo popularna w latach 80 i na początku 90 XX w. Stopniowo wypierana i zapomniana, ale na szczęście pomału wraca do łask. Coraz częściej spotykam się z głosami, że poleca ją również spore grono lekarzy jako metoda wspomagająca w leczeniu.
„Tam, gdzie jest zastój, mamy ból. Tam, gdzie jest ból, mamy zastój”
Terapia próżniowa z wykorzystaniem baniek chińskich powoduje uwolnienie tkanki od występującego zastoju płynów (krew, limfa, płyn śródmiąższowy), produktów przemiany materii oraz toksyn, poprzez miejscowe rozszerzenie naczyń krwionośnych i limfatycznych. Płyn z zastoju zostaje przemieszczony do warstw powierzchownych, skąd zostaje sprawniej odprowadzony. Z kolei w miejsce występującej dysfunkcji napływa świeża krew bogata w tlen i składniki odżywcze, dochodzi również do aktywacji fagocytów. Ślady, które pozostają na ciele pacjenta są wynikiem wynaczynienia krwi w powłokach skórnych. Te kontrolowane krwawe podbiegnięcia mają na celu zmobilizowanie układu odpornościowego organizmu, stymulacji receptorów nerwowych w tkankach.
Bańki chińskie znalazły zastosowanie w fizjoterapii, szczególnie w pracy z dolegliwościami bólowymi wynikającymi z:
▪ nadmiernego napięcia mięśniowo-powięziowego
▪ obecności dystorsji powięziowej
▪ aktywnej blizny pourazowej lub pooperacyjnej
▪ przeciążenia na skutek treningu lub pracy
▪ dysfunkcji stawowych
▪ zaburzenia ukrwienia
Można wyróżnić trzy najczęstsze sposoby wykorzystania baniek:
▪ statyczne postawienie baniek
▪ dynamiczny masaż bańką chińską
▪ metoda cupping with movement (ruchy danego odcinka ciała z postawionymi bańkami)
Dystorsja powięziowa
Najprawdopodobniej większości z Was nic nie mówi to pojęcie. To określenie zostało stworzone przez osteopatę Stephena Typaldosa, który wypracował swoją autorską metodę myślenia o zaburzeniach ludzkiego ciała i ich leczenia. Głównym założeniem tej koncepcji jest diagnoza postawiona poprzez obserwowanie mowy ciała pacjenta. Na podstawie różnych zachowań pacjentów i sposobu w jaki pokazują oni swoje dolegliwości wyróżnił sześć takich dystorsji. Jedną z nich jest dystorsja cylindryczna (cylinder distortion). Wspominam o niej dlatego, że właśnie do pracy z tą dystorsją możemy wykorzystać bańki chińskie. Typaldos zalecał tutaj głównie metodę cupping with movement (ruchy danej części ciała z postawionymi bańkami).
Dystorsja typu cylinder powstaje na skutek nieprawidłowego ułożenia spiral powięzi (pokazane na załączonej grafice: a. prawidłowie ułożenie, b. dystorsja cylindryczna), ich 'sklejenia’ lub 'zablokowania’. Pacjenci określają ból wywołany przez tą dystorsję jako 'tępy, głęboko schowany, wędrujący’. Tego typu dysfunkcja może również imitować objawy charakterystyczne dla układu nerwowego, a więc mrowienia, drętwienia, skurcze mięśni (np. łydek), zaburzenia czucia temperatury. Mowa ciała, która sugeruję występowanie tej dystorsji to częste ugniatanie, potrząsanie i oklepywanie miejsca bolącego.
Oczywiście należy pamiętać, że model dystorsji jest modelem obrazowym i zanim przystąpimy to pracy z powięziami to należy pacjenta zbadać, szczególnie wykonując badanie neurologiczne.
Ślady
Jeśli kiedykolwiek mieliście stawiane bańki to pewnie zauważyliście, że zostają po nich na skórze ślady o bardzo różnych kolorach. Czy zastanawialiście się dlaczego w jednym miejscu są jasne, w kolorze skóry, w innym lekko zaczerwienione a w jeszcze innym białe, ciemne, purpurowe, sine albo nawet czarne?
Ślady o kolorze mocno sinym lub czerwonym wskazują na znaczny zastój krążenia płynów (krew żylna, limfa) w danym miejscu. W takiej tkance występuje nagromadzenie ubocznych produktów przemiany materii oraz toksyn.
Pamiętajcie, że tam gdzie słabe krążenie tam pojawia się dysfunkcja i ból, dlatego ciemne ślady u większości pacjentów pokrywają się z miejscami, w których odczuwają ból lub odczuwali w przeszłości. Tak też było u mojego pacjenta, u którego mocno czerwony ślad po bańce pokrywał się z miejscem odczuwanych dolegliwości (zdjęcie poniżej). Od razu uspokajam, że takie ślady znikają po 2- 3 tygodniach od postawienia baniek 😉
Kolor, który zostaje po stawianiu baniek ma dla fizjoterapeuty wartość diagnostyczną. Według TCM (tradycyjna medycyna chińska) możemy wyróżnić i spróbować zinterpretować odczyn, który zostaje na skórze:
▪ kolor jasny, zbliżony odcień do skóry – prawidłowe krążenie płynów
▪ kolor ciemno-czerwony – umiarkowany zastój
▪ kolor siny, purpurowy – znaczny zastój
▪ biały – stary, przewlekły problem, zazwyczaj wieloletni, miejsce odczuwane jako zimne na skórze, słabe krążenie krwi i płynów
▪ pęcherze – często występują przy zapaleniu oskrzeli
Podsumowanie
Zdecydowanie zachęcam Was do wykorzystywania baniek w ramach profilaktyki dolegliwości bólowych, przy występujących już bólach mięśni i stawów, a także przy infekcjach układu oddechowego. Metoda ma wiele zalet, choćby łatwość wykonania w warunkach domowych oraz niska cena za zestaw baniek. Polecam wypróbować!
Pozdrawiam,
Tomasz